Wystawa, prezentująca prace Roberta Kozdrasia i Macieja Zduna, to dwa ujęcia wspólnego tematu, którym jest ziemia. Opowieści różne pod względem formy i sposobu przedstawienia, a jednak sobie bliskie – odnoszące się do żywiołu i przestrzeni dającej życie. Oto dwie historie, o których tak piszą ich twórcy:
Robert Kozdraś
Widzieć więcej – ziemia
Pejzaż to jeden z tematów, który chętnie podejmuję w swojej twórczości. Skupiam się na poszczególnych elementach pejzażu: drzewach, wodzie, ziemi.
Jako pierwsze zainteresowały mnie drzewa. Poświęciłem im czarno-biały cykl wykonany techniką analogową, sporą część fotografii w technikach specjalnych swojego opracowania. Drzewa prezentowałem na kilku wystawach i konkursach oraz w Galerii Fotografii Miasta Rzeszowa w roku 1995.
Od tamtej pory technika fotograficzna bardzo się zmieniła, nastała epoka barwnej fotografii cyfrowej. Wraz z nowym pokoleniem fotografików pojawił się nieco inny fotograficzny sposób patrzenia na niektóre tematy.
Moje spojrzenie jednak nie uległo zmianie, bardzo ostrożnie korzystam z nowych technik. Fotografię uprawiam od połowy lat 70., zachowując swój styl i nie podążając za żadnymi trendami.
Ziemia to kolejny element krajobrazu, który mnie zainspirował. W moich pracach przedstawiam ziemię orną, romantyczną, ziemię pachnącą, ładną. W każdym temacie fotograficznym, który podejmuję, staram się „widzieć więcej”.
Na prezentowanej wystawie postanowiliśmy pokazać temat ziemi z dwóch punktów widzenia, przyjętych przez fotografów należących do dwóch różnych pokoleń.
Woda jest następnym elementem krajobrazu, który zamierzam w przyszłości zaprezentować publiczności na wystawie wspólnie z Maciejem Zdunem.
Temat drzewa, ziemi czy wody nigdy nie zostanie wyczerpany.
Maciej Zdun
I uczyniliśmy ją sobie poddaną
Ziemia nie należy już do samej siebie. Nadaliśmy sobie prawo, by nią rządzić. Uwierzyliśmy w słowa zapisane w książce i uczyniliśmy ją sobie poddaną. Postawiliśmy na niej miasta z betonu i stali, poprzecinaliśmy ją gęstą siecią dróg, rozoraliśmy ją pługami, rozpruliśmy świdrami, prowadząc przez nią tunele. Podzieliliśmy ją milionem kilometrów płotów i barier, wysialiśmy na niej to, co jedynie dla nas jest pokarmem. W ten sposób odebraliśmy ją innym istotom, a stan naszego posiadania wciąż jest dla nas niewystarczający. I jesteśmy przekonani, że ona wszystko przyjmie, wszak linia horyzontu jest bardzo daleko.
Gdy otrzymałem od Roberta Kozdrasia zaproszenie do przygotowania wspólnej wystawy, myślałem o ziemi, fotografowałem ją i szukałem zdjęć o niej w moim archiwum. Wtedy zauważyłem, że niemal w każdym pejzażu można znaleźć ślad działalności człowieka. Zaskoczyło mnie, że nawet to, co wiele z nas odbiera za naturalne – pola pełne zboża, sady, pastwiska – stworzyliśmy my. I mimo, że to nie pierwsza opowieść na ten temat, wciąż warto przypominać, że nie mieszkamy na Ziemi sami.
Jestem fotografem, członkiem Rzeszowskiego Stowarzyszenia Fotograficznego. Swoje zdjęcia wielokrotnie pokazywałem na wystawach indywidualnych i grupowych m.in. w Rzeszowie, Wrocławiu, Iwano-Frankiwsku oraz na festiwalu fotograficznym w Bielsku-Białej. Poza tym moje prace publikowane były m.in. w „Gazecie Fotograficznej” oraz portalach fotograficznych takich jak: Eyescape Magazine, Frizzifrizzi. Na co dzień mieszkam i pracuję w Rzeszowie.
Komentarze
Zaloguj się aby móc dodać komentarz