MIROSŁAW KOCIŃSKI
Rocznik 1958. Dyplom PWSSP (obecnie ASP im. E. Gepperta) we Wrocławiu w 1985 roku. Zajmuje się ceramiką artystyczną i użytkową. Od 1988 roku pracuje w macierzystej uczelni. Dotychczas prezentował swoje prace na 136 wystawach w tym 24 indywidualnych oraz 15 konkursowych - m.in. Vallauris (Francja), Faenza (Włochy), Gualdo Tadino (Włochy), Zarautz (Hiszpania), Kair (Egipt), Mino (Japonia).
Wytwarzanie ceramiki wymaga dostępu do pracowni. Niezbędna jest powierzchnia do pracy, tworzywo, kilka naczyń i prostych narzędzi oraz piec do wypalania. Jego kubatura w znacznym stopniu określa wielkość tworzonych obiektów.
Kilkanaście lat temu, moim celem w rozwoju twórczych działań, stało się zminimalizowanie warunków warsztatowych przy tworzeniu prac z materiałów ceramicznych łączonych na zimno z innymi surowcami. Wyborem stała się autorska modyfikacja metody tworzenia mozaiki ceramicznej. Eksperymentowałem z materiałami na podobrazia (płyta mdf, sklejka, tkaniny i maty szklane) które pozwoliły tworzyć lekkie mozaiki o dużych formatach. Przy małych rozmiarach sprawdziło się również klasyczne płótno malarskie napięte na krośnie. Opracowana technologia pozwala mi tworzyć duże płaszczyzny o malarskim charakterze, zbliżając ich możliwości i warunki ekspozycyjne do malarstwa sztalugowego a także obiekty przestrzenne które są lekkie i trwałe.
Z płata plastycznej porcelany lub kamionki wycinam metalowym wykrojnikiem małe trapezowe elementy, resztę płaszczyzny dowolnie docinam nożem. Wysuszone komponenty szkliwię a następnie wypalam w niewielkim piecu laboratoryjnym. Cienkie ceramiczne płytki przyklejam i spoinuję elastyczną zaprawą cementową na podobraziach ze sklejki usztywnionej stelażem, tarcze na podkładzie kompozytowym z maty szklanej. W całym procesie, każdy nawet najmniejszy element ceramiczny przekładam w palcach cztery razy.
Pracuję nad kilkoma obiektami równocześnie. To wynika z metodyki wytwarzania elementów mozaikowych. Uzyskuję równocześnie trzy rodzaje płytek: trapezy, zwierzęta i kształtki nieregularne i one wytyczają mi zasadnicze cykle prac, które roboczo nazywam: „tupot” - czyli otwarte kompozycje układane z figur zwierzęco podobnych; „ścinki” - moje odniesienia do fascynacji szkliwami crackle czy interpretacje zmienności palącego się drewna, od ognia przez żar do popiołu; „przecinki” - chaotyczne albo uporządkowane struktury z elementów trapezowych.
Powyższe aspekty określają prezentowany wybór prac: obrazów mozaikowych, pater użytkowych soczewkowych obiektów, zawieszonych przestrzeni albo na ścianie jako wypukłe tonda, które ja nazywam tarczami.
Mirosław Kociński
Komentarze
Zaloguj się aby móc dodać komentarz