Rzeszów - Sobota, 02.11.2024
Reklama

Mistrz i Małgorzata [RECENZJA]

Dodano: /

Gdyby tak muzyka mogła zostać idealnie odzwierciedlona słowami, muzyczny motyw przewodni spektaklu Cezarego Ibera, jego transowe brzmienie pobudzające ostrością jest dopełnieniem tego co zobaczą widzowie, kiedy po raz pierwszy przed ich oczami stanie świta Wolanda.

Zanim jednak w pełni zabrniemy do świata nadrealizmu Bułhakowa i skradzionej głowy Berlioza, na kilka krótkich chwil zatrzymajmy się przy aranżacji sceny. Cechuje ją przede wszystkim dynamizm i symbolika o dość wystudzonym wydźwięku, co w przełożeniu na całokształt przedstawienia pozostawia dużą dozę swobody działającej z korzyścią na doznania odbiorcy. Opisywany zabieg może wynikać w głównej mierze z mnogości poruszanych wątków, ale o tym później.

Na deskach „Siemaszki”  pojawia się konstrukcja przypominająca szklaną wystawę. Została ona umieszczona na końcu sceny i służy jako tymczasowy dom tytułowego Mistrza, co w połączeniu z odpowiednio prowadzonym światłem staje się dla publiczności sferą, po części wyjętą z pozostałej części sceny, bezsprzecznie dodając do całej historii sentymentalną nutę utraconej przeszłości, która notabene zostaje uzupełniona aktorstwem i tonem głosu Adama Mężyka.

Czas przejść do zasadniczej części całej opowieści. Arcydzieło Michaiła Bułhakowa cechuje mnogość wątków i symboli, pod tym względem „Mistrz i Małgorzata” w interpretacji Ibera nie ustępuje pola pierwowzorowi. Reżyser sumiennie przywołuje znaczną część wątków w sposób zhermetyzowany, pozwalając poznać smak każdego z nich i robi to na tyle hipnotyzująco, że nie sposób nie odnieść wrażenia zaginanej czasoprzestrzeni, bo choć całość trwa ponad trzy godziny, to i tak czas przecieka przez palce, a sam spektakl ani na moment nie traci pierwotnej esencji, skupiającej uwagę widza.

Co należy wyraźnie zaznaczyć, to fakt że mamy do czynienia zarówno z wątkiem moskiewskim, który dzieli spektakl na dwie części: pierwsza poświęcona perypetią Wolanda i druga skupiająca w sobie szczegółowo wątek miłosny Mistrza i Małgorzaty oraz wątek jerozolimski przedstawiający historie „graną” przez lalki. W trakcie scenicznej żonglerki wątkami, klimat każdej z nich wyróżnia się wyraziście, kiedy na scenie pojawia się Woland, natychmiastowo pojawia się swego rodzaju nadnaturalne szaleństwo, gdy mowa o Mistrzu i Małgorzacie dopada nas realizm i tęsknotę, a w przypadku Poncjusza Piłata czuć po prostu historyczny patos.

Dla wszystkich fanów rosyjskiej mody lat 30. XX wieku mam złą wiadomość: w spektaklu Siemaszki została ona ograniczona do minimum i jest w tym pewien klucz. Nie sposób nie oprzeć się wrażeniu, że dialogi, gesty i w końcu sama gra aktorska jest niejako odzwierciedleniem ich ubioru. Mówiąc w skrócie symbolizuje daną interpretacje osobowości.

Pozwolę sobie ponownie nawiązać do podziału spektaklu na dwie części. Wrażenia jakie pozostawia po sobie pierwsza część są niebywale barwne i żywe, zresztą źródłem tych odczuć jest w głównej mierze kreacja Wolanda, granego gościnnie przez Krzysztofa Boczkowskiego, na co dzień występującego we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Możemy zatem stwierdzić śmiało, że na rzeszowskiej scenie pojawia się prawdziwy szatan, z całą swoją złowrogą chytrością i magnetycznym uśmiechem. Towarzyszy mu świta, w której mimowolnie wyczuwamy pewną więź, która istnieje również pomiędzy kreacjami literackimi Bułhakowa.

W drugiej części scena w głównej mierze należała do „naszej” Małgorzaty i choć dobrze znana rzeszowskiej publiczności Dagny Cipora swoją grą przywołała wiele nostalgicznych westchnień, prezentując bezsprzecznie spójność pomiędzy kreacją sceniczną i literacką, to w dalszej części, kiedy ukazana jest jej relacja z Wolandem, kiedy na scenie pojawia się zupełna nagość, pojawia się również przeświadczenie, że do pełnej swobody niezbędnym może okazać się czas spędzony „w roli”. Nie zmienia to jednak tego, że Małgorzacie należą się owacje na stojąco, chapeau bas!

Rafał Bolanowski

 

Reklama

Komentarze

Pozostałe wiadomości

Aktualności

Nowy rok z KLAPS'em. Styczniowy repertuar Dyskusyjnego Klubu Filmowego

Dyskusyjny Klub Filmowy „Klaps” działający w Wojewódzkim Domu Kultury rozpoczyna kolejny rok z wyjątkowymi seansami połączonymi z prelekcjami i pofilmowymi dyskusjami. Co obejrzymy w styczniu?

Aktualności

Paweł Niemczak opowie o "ciekawych miejscach Europy"

„Ciekawe miejsca Europy” to tytuł prelekcji fotografa i podróżnika Pawła Niemczaka. Spotkanie z nim odbędzie się w czwartek, 11 stycznia 2024 r. o godz. 14.00 w budynku WiMBP przy ul. Sokoła 13....

Aktualności

Sylwester w rzeszowskich kinach. Premierowe i przedpremierowe seanse

Jeśli nie macie jeszcze sprezycowanych planów jak i gdzie spędzicie tegoroczną noc sylwestrową, kinowa sala wydaje się być doskonałym pomysłem na przywitanie Nowego Roku. Rzeszowskie kina kuszą premierowymi i przedpremierowymi seansami. Sporawdźcie...

Aktualności

Sylwester w rytmie latino na rzeszowskim Rynku

To będzie skromny Sylwester, bez koncertów, fajerwerków i pokazów laserowych, ale z pewnością gorący, bo z głośników popłyną dźwięki latino.

Aktualności

Kosmopark - wyjątkowa, interaktywna wystawa kosmosu w Millenium Hall

W centrum handlowo-rozrywkowym Millenium Hall możecie odkryć tajemnice kosmosu, dzięki unikalnej, interaktywnej wystawie Kosmopark.

Aktualności

Finał projektu Zgrajmy się!. Widowisko "W Wojtusiowej Izbie" i występ bębniarzy

Zbliża się wielki finał warsztatów muzycznych pod hasłem „Zgrajmy się”. W przestrzeni Rzeszowskich Piwnic odbędzie się występ grupy Studio Bębnów Afrykańskich oraz widowisko "W Wojtusiowej Izbie" z gościnnym udziałem uczestników warsztatów.

Aktualności

"Eroica" Andrzeja Munka na dużym ekranie

Z okazji 66. rocznicy premiery, rzeszowskie Kino za Rogiem Cafe organizuje pokaz najwybitniejszego filmu Andrzeja Munka, uznawanego za arcydzieło polskiej szkoły filmowej - "Eroica. Symfonia bohaterska w dwóch częściach" z 1957 roku.

Aktualności

Noc sylwestrowa w Filharmonii. Mariusz Smolij i Karolina Leszko zapraszają do tańca

Mariusz Smolij, jeden z najwybitniejszych dyrygentów swojego pokolenia, poprowadzi Orkiestrę Symfoniczną Filharmonii Podkarpackiej podczas koncertu sylwestrowego. Towarzyszyć mu będzie Karolina Leszko, absolwentka wokalistyki jazzowej Akademii Muzycznej w Katowicach.

Reklama