Tadeusz Ferenc podczas spotkań z mieszkańcami Matysówki obiecywał budowę stoku narciarskiego i na dzisiejszej sesji Rady Miasta uczyniono pierwszy krok do realizacji inwestycji. Docelowo ma on funkcjonować całorocznie.
Zanim jednak Ratusz zdecyduje się na przekazanie poważniejszych środków na budowę stoku, najpierw chce się przyjrzeć analizom specjalistów, chodzi m.in o to jak miałby ten stok funkcjonować, aby przynosić zyski. Właśnie na ten cel zostanie przeznaczone 100 tys. zł.
"Te pieniądze są po to, aby wykonać analizę. Chcemy ustalić co jest potrzebne, aby [stok - przyp. red.] przynosił zyski. Chcemy wiedzieć czy to jest opłacalne" - wyjaśniał Marek Ustrobiński, wiceprezydent Rzeszowa.
O ile sam pomysł budowy stoku radni przyjęli przychylnie, to jednak kwestie związane z opłacalnością tego typu inwestycji poddawana jest w wątpliwość: "Nie przypuszczam, żeby miasto na tej inwestycji mogło zarobić" - mówił Sławomir Gołąb, radny z Rozwoju Rzeszowa.
Komentarze
Zaloguj się aby móc dodać komentarz