Rzeszów - Poniedziałek, 21.10.2024
Reklama

Cieszanów Rock Festiwal 2019 z perspektywy "świeżaka"

Dodano: /

Powiedzieć o tegorocznej edycji Cieszanów Rock Festiwal „fajna impreza”, to tak jakby powiedzieć o niedźwiedziu, że jest ładnym misiem. Choć moje festiwalowe doświadczenie jest niewielkie, a obecność na imprezie ograniczyła się jedynie do dwóch niepełnych dni, rzeczą wprost obowiązkową jest oddanie „cezarowi co cesarskie, a Bogu co boskie”.

Zacznijmy zatem relację w kolejności odczuć i wrażeń doświadczonych już od pierwszych chwil spędzonych w Cieszanowie. Na ulicy prowadzącej do wejścia wędrują tłumy ludzi, punkowcy z kolorowymi irokezami, kobiety w lekko gotyckim przyodzianiu, nie brakuje też zwykłych zjadaczy chleba, których kastę mówiąc nieskromnie reprezentowałem. Gdzie nie spojrzysz, widać że coś się dzieje, że w powietrzu wisi bomba, z której notabene emanuje czysta euforia, zaraźliwa przepotężnie.

Idziemy dalej w poszukiwaniu sceny i tych sławnych pierogów, o których smaku wśród festiwalowiczów krążą legendy. Jak się później okaże to nie tylko smak pierogów jest składową opowieści, najlepsze jak zawsze trzeba odkryć samemu. Zmierzam w stronę epicentrum całej imprezy, w stronę terenu gdzie wszystko ma swój początek i koniec. Co widzimy? Scenę skierowaną w stronę pobliskiego kąpieliska, gdzie leniwie dryfując na materacu przypominającym flaminga możemy podziwiać teren festiwalu racząc się różnego rodzaju trunkami - pomysł prima sorte.

Czas na konkrety, czyli koncerty, koncerty i jeszcze raz czyste emocje, które z minuty na minutę, numeru na numer i kapeli na kapele zmierzały w stronę nieskończoności, i kiedy przyszedł czas na ostatnie dwa czy trzy koncerty, miało się wrażenie, że zarówno pod sceną, jak i daleko za akustykiem ludzie bawią się z taką samą intensywnością. Bez wyjątku czy byli to punkowie w kolorowych irokezach, ojciec ze swoim 14-letnim synem, czy zwykły zjadacz chleba (jakim przypominam byłem ja), wszyscy, nawet osoby siedzący wzdłuż barierek i na kocykach, bawili się przednio, aż żal że trzeba było kończyć, no ale trzeba było, w końcu sen czasami może okazać się zbawienny w skutkach, choć z drugiej strony koniec dnia koncertowego nie koniecznie idzie w parze z końcem dnia na polu namiotowym, ale żeby to zrozumieć, trzeba najzwyczajniej w świecie to przeżyć.

Kiedy już ustąpi noc, a słońce zacznie wypraszać festiwalowiczów z gorących i dusznych namiotów, nie oznacza to wcale, że naszym oczom ukaże się parada zombie, wprost przeciwnie, ta cała atmosfera wtłacza w ich żyły jakieś bliżej nieokreślone siły pozwalające funkcjonować, nawet kiedy zdrowo rozsądkowa liczba 8 przespanych godzin nie została spełniona. Właśnie wtedy zbawiennym okazują się te słynne pierogi, które w przeszłości kosztowali sami Rolling Stonesi. Grupa Niezapominajek, starszych pań odpowiedzialnych za powstanie tego zbawiennego produktu, nie dość, że raczy festiwalowiczów pysznymi pierożkami, to w rozmowie z nimi nie sposób nie dostrzec satysfakcji i ciepła bijącego z serca tych kobiet. Cały ten proces tworzy coś wyjątkowego, jakieś przeświadczenie, że każdego w promieniu kilometra wypełnia pozytywna energią, o jaką niekiedy trudno w naszej szarej rzeczywistości.

Wiadomo, jest festiwal, są też fast foody dla mniej wybrednych smakoszy, koszulki z logiem klasyków takich jak Led Zeppelin, wyżej wspomniani Stonesi oraz całe gro legend polskiej sceny rockowej. Niezależnie czy na co dzień słuchasz alternatywy, japońskiego popu czy rocka, bardów na wzór Jacka Kaczmarkiego, czy muzyki filmowej. Nieważne, że jedyną subkulturą jaką reprezentujesz, jest ta spod szyldu „zwykłego zjadacza chleba”, gwarantuje że jeżeli do swojego plecaka poza ubraniami, kosmetykami i butami na zmianę zapakujesz otwartą głowę i głód przygody, to te trzy dni będą dla ciebie dużo cenniejsze, niż niejedna przeczytana książka. 

Rafał Bolanowski (rafal.bolanowski@resinet.pl)

 

Reklama

Komentarze

Pozostałe wiadomości

Aktualności

Jakub Dziewit w Galerii Fotografii Miasta Rzeszowa. Wernisaż wystawy i spotkanie autorskie

“Fotografia sama w sobie jest jedynie możliwością sensu” to tytuł wystawy Jakuba Dziewita, której wernisaż odbędzie się już w najbliższy piątek, 10 marca o godz. 18:00 w Galerii Fotografii Miasta Rzeszowa. Wystawie...

Aktualności

Oscarowy tydzień w Kinie za Rogiem Cafe

W związku ze zbliżającą się ceremonią rozdania nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej, Kino za Rogiem Cafe przypomina ciekawe, nagrodzone i nominowane produkcje ostatnich lat, które warto znać, obejrzeć na dużym ekranie lub po...

Aktualności

"Blaski i Cienie" w Masce. Opowieść o jasnych i ciemnych stronach życia

Spektakl będzie można zobaczyć w piątek 17 marca o godz. 18.00 w ramach Sceny dla Młodzieży i Dorosłych.

Aktualności

Stand-uperka Paulina Potocka wystąpi w Rzeszowie

„Ja to mam szczęście” – to tytuł programu z którym do Rzeszowa przyjedzie Paulina Potocka. Występ odbędzie się 19 marca 2023 r. o godz. 19:00 w restauracji Warsztat Pizza przy Wyspiańskiego 18D.

Aktualności

Penderecki, Tansman i Dvořák w piątkowy wieczór w Filharmonii Podkarpackiej

„Agnus Dei” Krzysztofa Pendereckiego, „I Koncert fortepianowy” A. Tansmana i „VIII Symfonia” A. Dvoraka wypełnią program piątkowego (5.03) koncertu symfonicznego w Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie. Orkiestrę poprowadzi Paweł Przytocki....

Aktualności

Koszyce w obiektywie Štefana Liptáka. Nowa wystawa w Galerii Nierzeczywistej

„KOSZYCE. Miasto w sercu. Średniowiecze trwa” – to tytuł wystawy, która prezentowana będzie przez najbliższe tygodnie w Galerii Nierzeczywistej RSF przy ul. Matejki 10. Wernisaż zaplanowano na piątek, 10 marca 2023 r...

Aktualności

Filmowy Poranek dla Dzieci. Strażak sam, szermierka, szalone zabawy i animacje

W kolejnej odsłonie Filmowych Poranków dla Dzieci w kinie Helios przy al. Powstańców Warszawy mali kinomani poznają tajniki szermierki. Na kinowym ekranie wyświetlane będą bajki z serii Strażak Sam. W holu kina...

Reklama