Rzeszów - Piątek, 20.09.2024
Reklama

Cieszanów Rock Festiwal 2019 z perspektywy "świeżaka"

Dodano: /

Powiedzieć o tegorocznej edycji Cieszanów Rock Festiwal „fajna impreza”, to tak jakby powiedzieć o niedźwiedziu, że jest ładnym misiem. Choć moje festiwalowe doświadczenie jest niewielkie, a obecność na imprezie ograniczyła się jedynie do dwóch niepełnych dni, rzeczą wprost obowiązkową jest oddanie „cezarowi co cesarskie, a Bogu co boskie”.

Zacznijmy zatem relację w kolejności odczuć i wrażeń doświadczonych już od pierwszych chwil spędzonych w Cieszanowie. Na ulicy prowadzącej do wejścia wędrują tłumy ludzi, punkowcy z kolorowymi irokezami, kobiety w lekko gotyckim przyodzianiu, nie brakuje też zwykłych zjadaczy chleba, których kastę mówiąc nieskromnie reprezentowałem. Gdzie nie spojrzysz, widać że coś się dzieje, że w powietrzu wisi bomba, z której notabene emanuje czysta euforia, zaraźliwa przepotężnie.

Idziemy dalej w poszukiwaniu sceny i tych sławnych pierogów, o których smaku wśród festiwalowiczów krążą legendy. Jak się później okaże to nie tylko smak pierogów jest składową opowieści, najlepsze jak zawsze trzeba odkryć samemu. Zmierzam w stronę epicentrum całej imprezy, w stronę terenu gdzie wszystko ma swój początek i koniec. Co widzimy? Scenę skierowaną w stronę pobliskiego kąpieliska, gdzie leniwie dryfując na materacu przypominającym flaminga możemy podziwiać teren festiwalu racząc się różnego rodzaju trunkami - pomysł prima sorte.

Czas na konkrety, czyli koncerty, koncerty i jeszcze raz czyste emocje, które z minuty na minutę, numeru na numer i kapeli na kapele zmierzały w stronę nieskończoności, i kiedy przyszedł czas na ostatnie dwa czy trzy koncerty, miało się wrażenie, że zarówno pod sceną, jak i daleko za akustykiem ludzie bawią się z taką samą intensywnością. Bez wyjątku czy byli to punkowie w kolorowych irokezach, ojciec ze swoim 14-letnim synem, czy zwykły zjadacz chleba (jakim przypominam byłem ja), wszyscy, nawet osoby siedzący wzdłuż barierek i na kocykach, bawili się przednio, aż żal że trzeba było kończyć, no ale trzeba było, w końcu sen czasami może okazać się zbawienny w skutkach, choć z drugiej strony koniec dnia koncertowego nie koniecznie idzie w parze z końcem dnia na polu namiotowym, ale żeby to zrozumieć, trzeba najzwyczajniej w świecie to przeżyć.

Kiedy już ustąpi noc, a słońce zacznie wypraszać festiwalowiczów z gorących i dusznych namiotów, nie oznacza to wcale, że naszym oczom ukaże się parada zombie, wprost przeciwnie, ta cała atmosfera wtłacza w ich żyły jakieś bliżej nieokreślone siły pozwalające funkcjonować, nawet kiedy zdrowo rozsądkowa liczba 8 przespanych godzin nie została spełniona. Właśnie wtedy zbawiennym okazują się te słynne pierogi, które w przeszłości kosztowali sami Rolling Stonesi. Grupa Niezapominajek, starszych pań odpowiedzialnych za powstanie tego zbawiennego produktu, nie dość, że raczy festiwalowiczów pysznymi pierożkami, to w rozmowie z nimi nie sposób nie dostrzec satysfakcji i ciepła bijącego z serca tych kobiet. Cały ten proces tworzy coś wyjątkowego, jakieś przeświadczenie, że każdego w promieniu kilometra wypełnia pozytywna energią, o jaką niekiedy trudno w naszej szarej rzeczywistości.

Wiadomo, jest festiwal, są też fast foody dla mniej wybrednych smakoszy, koszulki z logiem klasyków takich jak Led Zeppelin, wyżej wspomniani Stonesi oraz całe gro legend polskiej sceny rockowej. Niezależnie czy na co dzień słuchasz alternatywy, japońskiego popu czy rocka, bardów na wzór Jacka Kaczmarkiego, czy muzyki filmowej. Nieważne, że jedyną subkulturą jaką reprezentujesz, jest ta spod szyldu „zwykłego zjadacza chleba”, gwarantuje że jeżeli do swojego plecaka poza ubraniami, kosmetykami i butami na zmianę zapakujesz otwartą głowę i głód przygody, to te trzy dni będą dla ciebie dużo cenniejsze, niż niejedna przeczytana książka. 

Rafał Bolanowski (rafal.bolanowski@resinet.pl)

 

Reklama

Komentarze

Pozostałe wiadomości

Aktualności

"Historia Rzeszowa piaskiem malowana" - kolejny spektakl plenerowy dla mieszkańców

Rzeszowski Dom Kultury zaprasza wszystkich mieszkańców na jedyny w swoim rodzaju cykl plenerowych pokazów multimedialnych, który został przygotowany z okazji 670-lecia Lokacji Miasta Rzeszowa. Widowiska „Noce rzeszowskich legend. Historia Rzeszowa piaskiem malowana”...

Aktualności

Kino plenerowe na rzeszowskim Rynku. Na ekranie: Kos i Kobiety z 6. piętra

Już w najbliższy weekend na rzeszowskim Rynku odbędą się dwie projekcje filmowe w ramach cyklu „Kino letnie na Skwerze Kultury”. Na wielkim ekranie widzowie będą mogli obejrzeć film „Kos” oraz „Kobiety z...

Aktualności

Dr. Alban, Rednex i Afric Simone - gwiazdy lat 80. i 90. we wrześniu w Rzeszowie

Tuż po wakacjach w Rzeszowie odbędzie się wieczór wypełniony rytmami eurodance, country i world music lat 80. i 90. Dr. Alban, Rednex i Afric Simone zabiorą słuchaczy w muzyczną podróż do przeszłości. Wyjątkowy...

Rzeszów Bike Festival 2024

Wielka impreza rowerowa w pierwszy weekend sierpnia

RZESZÓW. W tym roku już po raz czwarty obędzie się Rzeszów Bike Festival. Jej częścią będzie m.in. Puchar Świata w Dirt Jumpingu czy też Puchar Polski Pumptrack. Oprócz samych zawodów, organizatorzy zaplanowali...

Letnie ogrody literackie

Krzysztof Materna spotka się z czytelnikami w Ogrodach Bernardyńskich

W najbliższą niedzielę odbędzie się drugie spotkanie autorskie w ramach cyklu Letnie Ogrody Literackie organizowanego przez Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną w Rzeszowie. Gościem będzie satyryk, konferansjer i aktor – Krzysztof Materna.

Aktualności

Już po raz 34. w Rzeszowie i na Podkarpaciu zabrzmi muzyka organowa

W minioną sobotę rozpoczęła się tegoroczna edycja Podkarpackiego Festiwalu Organowego. Organizatorzy zaplanowali 13 koncertów, które będą odbywały się w rzeszowskich i podkarpackich kościołach w lipcu oraz w sierpniu.

Silent Disco

Dyskoteka pod gołym niebem na rzeszowskim Rynku

Słuchawki, taniec, nocny klimat i dobra zabawa - Skwer Kultury na rzeszowskim Rynku zamieni się na ponad 2 godziny w taneczny parkiet. Rzeszowskie Piwnice organizują tam Silent Disco. Wstęp wolny!

Reklama