Piątkowy mecz w hali Podpromie zdecydowanie lepiej rozpoczęli goście. Od pierwszej piłki bardziej szanowali grę, popełniali mniej błędów i wykorzystywali swoje szanse. W całym pierwszym secie pomylili się tylko dwa razy w polu zagrywki, w sumie robiąc jedynie trzy błędy. Rzeszowianie oddali rywalom natomiast aż dziewięć punktów i dlatego od początku seta musieli gonić wynik. Radomianie wygrywali już nawet 12:7, ale miejscowi gonili punkt po punkcie. Niestety, gdy doszli na 16:17, a chwilę później na 19:20, do głosu doszli rywale. Dobre bloki Czarnych dały im wygraną w pierwszym secie.
W drugim role się odwróciły. To rzeszowianie grając ofiarnie w obronie i skutecznie w kontrze objęli czteropunktowe prowadzenie 9:5. Niestety i tym razem nie potrafili dopilnować swojej gry i po kolejnym skutecznym bloku radomian, Czarni prowadzili 17:15. Na boisku pojawił się Belg Tomas Rousseaux, a także z powodu limitu obcokrajowców libero Bartosz Mariański. Sygnał do odrabiania strat dali do spółki Grzegorz Kosok i Francuz Nicolas Marechal. Pierwszy obronił ważną piłkę, a drugi skończył dwie kontry. Asseco Resovia była na fali, a seta skończyła niezwykle efektownym blokiem Bartłomieja Lemańskiego.
Trener Czarnych szukał kolejnych roszad. Na rozegraniu pojawił się doskonale znany w Rzeszowie Michał Kędzierski, a na ataku pozostał Michał Filip, kolejny z rzeszowian. Trzeci z byłych zawodników Asseco Resovii, Mateusz Masłowski występował z kolei na libero. Zmiany te jednak niewiele dały, rzeszowianie rozpędzeni nakręcali się z akcji na akcję i pewnie punktowali. To pozwoliło im kontrolować mecz i wygrać spotkanie za trzy punkty.
Asseco Resovia Rzeszów – Cerrad Enea Czarni Radom 3:1
Sety: 21:25, 25:20, 25:21, 25:17
Asseco Resovia: Shoji, Marechal, Lemański, Bartman, Buszek, Kosok oraz Perry (libero), Rousseaux, Mariański (libero)
Czarni: Vinćić, Protopsaltis, Ostrowski, Butryn, Sander, Grzechnik oraz Ruciak (libero), Masłowski (libero), Kędzierski, Filip, Włodarczyk, Pajenk, Firszt.
Komentarze
Zaloguj się aby móc dodać komentarz