Spotkanie w Gdańsku wg terminarza miało się odbyć w styczniu, ale ze względu na kwalifikacje olimpijskie, w których wystąpią obcokrajowcy grający w PlusLidze, zostało przełożone już na listopad. Teoretycznie faworytem spotkania byli rzeszowianie, ale to Trefl zdecydowanie lepiej rozpoczął ten sezon.
I podobnie było w trakcie meczu. Już od pierwszych piłek Trefl wyglądał na boisku lepiej, skuteczniej atakował, lepiej zagrywał i spokojnie budował swoją przewagę. Asseco Resovia miała spore problemy z kończeniem swoich ataków, a w kontrach miejscowi byli bardzo skuteczni. W efekcie rozbili rzeszowian do 14.
Na kolejnego seta rzeszowianie wyszli w zupełnie innych nastrojach, na boisku od początku pojawił się Belg Tomas Rousseaux, który wraca do gry po zabiegu i gra Asseco Resovii zaczęła wyglądać lepiej. Przyjezdni prowadzili już czteroma punktami, ale całą tę przewagę stracili niemal w jednym momencie. Znów w polu zagrywki swoje dodał Paweł Halaba, który w ataku także odgrywał kluczową rolę w swoim zespole. W efekcie sytuacja w secie się odwróciła i Trefl prowadził już 2:0.
Trefl Gdańsk – Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:14, 25:22, 25:19)
Trefl: Janusz, Schott, Crer, Filipiak, Halaba, Mordyl oraz Majcherski (libero), Janikowski, Sasak, Kozub, Jakubiszak
Asseco Resovia: Komenda, Hoag, Kosok, Bartman, Marechal, Krulicki oraz Perry (libero), Rousseaux, Schulz, Shoji, Mariańki (libero)
Komentarze
Zaloguj się aby móc dodać komentarz