Saga pt. budowa obwodnicy południowej miasta wciąż trwa i w dniu dzisiejszym wciąż nie możemy mówić o żadnej dacie rozpoczęcia inwestycji jako informacji pewnej. Początkowo były problemy na linii wojewoda podkarpacki – prezydent Rzeszowa jeżeli chodzi o całą koncepcje i przebieg trasy, teraz pojawiają się – zdaniem wiceprezydenta Rzeszowa Marka Ustrobińskiego – bardzo dziwne uwagi do raportu mówiącego o oddziaływaniu inwestycji na środowisko.
Czego dotyczyły pytania odpowiada Marek Ustrobiński: „Odpowiedzieć na pytanie ile będzie w trakcie budowy obiektu zużywanej wody, gdzie będą punkty poboru, ile ścieków bytowych odprowadzi się i w którym miejscu, to jest trochę dziwne. Też trudno odpowiedzieć na pytanie: jak wysoko nad terenem będą unosić się spaliny z maszyn. Dzisiaj musimy podać ile betonu wpadnie do Wisłoka i w jaki sposób wpłynie to na środowisko”.
Ponadto w uwagach skierowanych przez RDOŚ pojawiają się pytania ilu osób będzie pracować na terenie budowy. Zdaniem Marka Ustrobińskiego odpowiedz na to pytanie będzie można udzielić bezpośrednio po wyborze wykonawcy przetargu, a do tego etapu jak wiadomo jeszcze daleka droga.
O ustosunkowanie się do stanowiska miasta poprosiliśmy Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Rzeszowie, która tłumaczy, że ww. uwagi są powodowanego wymogami formalno-prawnymi: „Informacje o które prosiliśmy maja pomóc w ocenie skali oddziaływania inwestycji na środowisko, m.in. wpływ na glębę. Nie chodzi nam oczywiście o dane zero jedynkowe” – wyjaśnia Łukasz Lis, rzecznik RDOŚ i dodaje: „My analizując takie przedsięwzięcie musimy brać pod uwagę wszystkie informacje”.
W odpowiedzi na pytanie ile może potrwać ewentualna analiza odpowiedzi słyszymy, że mowa jest o kilku tygodniach.
Komentarze
Zaloguj się aby móc dodać komentarz