W porządku obrad wtorkowej sesji Rady Miasta Rzeszowa pojawiła się uchwała dotycząca przywrócenia po kilkunastu latach opłaty za posiadanie psa. Zgodnie z jej treścią, od nowego roku właściciele czworonogów mieliby ponosić opłatę w wysokości 60 zł rocznie za jedno zwierzę.
Tuż przed dyskusją i głosowaniem nad uchwałą, okazało się, że była ona tylko pretekstem do rozmowy o trudnej sytuacji finansowej miasta. - Ta uchwałą chciałem zwrócić uwagę na to, że to jest wyjątkowa sytuacja, wyjątkowy trudny moment. Jesteśmy w tak rozpaczliwie trudnej sytuacji, ze trzeba czasem sięgać po rozpaczliwe rozwiązania – tłumaczył Prezydent Rzeszowa. Jak podkreślał w dalszej część wypowiedzi, od początku miał pełną świadomość, że opłata za posiadanie psa jest „anachronizmem w polskim systemie” i że nie ma potrzeby przywracać tego podatku. Prezydent wskazał, że gminy w których funkcjonuje jeszcze taka opłata, osiągają niewielkie dochody z tego tytułu, a jej wprowadzenie w Rzeszowie wywołałoby zdenerwowanie mieszkańców niewspółmierne do zysków.
Reklama
Sposób w jaki Konrad Fijołek chciał zwrócić uwagę na trudną sytuację finansową miasta, nie spodobał się jednemu z radnych, Grzegorzowi Korylowi. - Uważam że nie powinno się stosować takich socjotechnik w stosunku do mieszkańców, że wrzucam coś co zdenerwuje mieszkańców, a potem się wycofam" – mówił radny.
Ostatecznie w wyniku głosowania uchwałę zdjęto z porządku obrad. „Za” było 23 radnych, nie było głosów sprzeciwu.
Komentarze
Zaloguj się aby móc dodać komentarz