RZESZÓW. Ponad 5 tyś osób poparło petycje w sprawie upamiętnienia postaci pana Józefa, którego grę na akordeonie i śpiew mogliśmy podziwiać przez wiele lat na ulicach Rzeszowa.
„Może nie każdy wie kim był Pan Józef, dlatego pokrótce postaram się to wytłumaczyć. Pan Józef był człowiekiem, który wiele przeżył, ale mimo cierpienia, które przyniosło mu życie, zawsze na jego twarzy gościł uśmiech. Mężczyzna z przyjemnością grał na swoim 48-basowym instrumencie, swoimi pieśniami opowiadał o tym jak przeżył wojnę, ale również życzył ludziom wszystkiego co najlepsze „ I zdrowia, i szczęścia, i błogosławieństwa (...)” - te słowa niemal codziennie wypływały z ust mężczyzny, ale nie były to słowa puste, było słychać, że płynęły prosto z serca staruszka” – piszę autorka petycji.
Zdecydowana większość mieszkańców Rzeszowa kojarzy pana Józefa, w którego grę na akordeonie mogliśmy się wsłuchiwać przez wiele lat na ulicach miasta. Ta niezwykła postać, umilająca rzeszowiakom spacery i leniwe popołudnia, odeszła już z naszego świata ( zmarł w 2017 roku), jednak pamięć o nim pozostała, czego dowodem jest petycja, której autorka chce w jakiś sposób upamiętnić jego postać.
„Mieszkańcy Rzeszowa wspominają mężczyznę bardzo ciepło, wielu z nich miało przyjemność z nim rozmawiać a czasami wspólnie zaśpiewać, mężczyzna często dawał ludziom lekcje, które pamiętają do dziś, wspomnienia o nim wywołują przyjemne dreszcze i chęć uczczenia jego pamięci. Dlatego powstaje ta petycja, aby na terenie Rzeszowa powstał pomnik, lub wzmianka o tym człowieku, człowieku, który udowadniał wszystkim, że nie mając dosłownie nic oprócz ogromnego serca, można być wspaniałym i dobrym człowiekiem. Sprawmy, by został doceniony” – czytamy w TEJ petycji.
W momencie publikacji artykułu, pod petycją podpisało się już ponad 5 tys. osób. Przypomnijmy, że nie jest to pierwsza akcja społeczna utworzona dla pana Józefa. W 2015 roku złodzieje ukradli mu akordeon i dzięki zbiórce pieniędzy udało się zakupić dla niego nowy instrument.
„Może nie każdy wie kim był Pan Józef, dlatego pokrótce postaram się to wytłumaczyć. Pan Józef był człowiekiem, który wiele przeżył, ale mimo cierpienia, które przyniosło mu życie, zawsze na jego twarzy gościł uśmiech. Mężczyzna z przyjemnością grał na swoim 48-basowym instrumencie, swoimi pieśniami opowiadał o tym jak przeżył wojnę, ale również życzył ludziom wszystkiego co najlepsze „ I zdrowia, i szczęścia, i błogosławieństwa (...)” - te słowa niemal codziennie wypływały z ust mężczyzny, ale nie były to słowa puste, było słychać, że płynęły prosto z serca staruszka” – piszę autorka petycji.
Zdecydowana większość mieszkańców Rzeszowa kojarzy pana Józefa, w którego grę na akordeonie mogliśmy się wsłuchiwać przez wiele lat na ulicach miasta. Ta niezwykła postać, umilająca rzeszowiakom spacery i leniwe popołudnia, odeszła już z naszego świata ( zmarł w 2017 roku), jednak pamięć o nim pozostała, czego dowodem jest petycja, której autorka chce w jakiś sposób upamiętnić jego postać.
Reklama
W momencie publikacji artykułu, pod petycją podpisało się już ponad 5 tys. osób. Przypomnijmy, że nie jest to pierwsza akcja społeczna utworzona dla pana Józefa. W 2015 roku złodzieje ukradli mu akordeon i dzięki zbiórce pieniędzy udało się zakupić dla niego nowy instrument.
Komentarze
Zaloguj się aby móc dodać komentarz