Absolutnym faworytem meczu w Rzeszowie byli gracze Vervy, którzy w tym sezonie przegrali tylko dwa razy i przed tą kolejką byli liderem PlusLigi. Asseco Resovia natomiast znajduje się na przeciwległym biegunie tabeli, dlatego też niewielu liczyło na wyrównany mecz.
Rzeszowianie jednak nie poddali się przed spotkaniem i starali się postawić faworyzowanemu rywalowi. Po dobrej grze w ataku i w obronie, gospodarze prowadzili w pierwszej odsłonie. Gdy jednak w polu zagrywki pojawił się Bartosz Kwolek, to goście odskoczyli na kilka punktów. Atakujący Vervy, Artur Udrys nie miał jednak swojego dnia. Popełnił kilka błędów w ataku i znów miejscowi byli blisko rywali. Walczyli do końca, ale to jednak wicemistrzowie Polski wygrali inauguracyjną partię.
W drugiej na boisku pojawił się Belg Tomas Rousseaux, a w środkowej fazie seta na środku bloku zameldował się Damian Schulz. Przez cały to miejscowi prowadzili kilkoma punktami. W ataku świetnie spisywał się Zbigniew Bartman, a w bloku Marcin Komenda. Trzy jego punktowe bloki w końcówce partii dały wyrównanie w meczu. A seta atakiem z krótkiej skończył Damian Schulz.
Czwarty set był już tylko formalnością, choć resoviacy zdołali jeszcze na chwilę zniwelować dość dużą stratę z początku partii. Goście jednak nawet na chwilę nie wypuścili z rąk kontroli nad setem i w efekcie pewnie wygrali ostatnią odsłonę i cały mecz 3:1.
Asseco Resovia: Komenda, Marechal, Kalembka, Bartman, Buszek, Krulicki oraz Perry (libero), Rousseaux, Hoag, Shoji, Mariański (libero), Schulz
Verva: Brizard, Kwolek, Wrona, Udrys, Tillie, Nowakowski oraz Wojtaszek (libero), Niemiec, Jaglarski, Grobelny, Kowalczyk.
Komentarze
Zaloguj się aby móc dodać komentarz