RZESZÓW. W meczu 22. kolejki PlusLigi zespół Asseco Resovii Rzeszów zmierzył się z Indykpolem AZS Olsztyn. Kibice zgromadzeni w hali Urania oglądali trzysetowe zwycięstwo gospodarzy. Najlepszym zawodnikiem wybrany został Jan Hadrava.
Spotkanie obu drużyn wzbudziło ogromne zainteresowanie kibiców, wszystkie bilety zostały sprzedane a mecz obejrzy komplet widzów. Zapowiadało się zacięte widowisko, dotychczas w historii zawodowej ligi obie ekipy grały 41 razy, Indykpol AZS zwyciężał zaledwie 15 razy, w tym 8 razy przed własną publicznością. Z tym, że trzy ostatnie ligowe starcia padły właśnie łupem olsztynian.
I ta seria została utrzymana także w niedzielnym meczu, bowiem od początku do końca spotkanie było pod kontrolą gospodarzy. Doskonałe zawody rozgrywał Jan Hadrava – czeski atakujący zdobył łącznie 21 punktów (55-procentowa skuteczność ataku i 3 asy), nieźle prezentowali się także dwaj skrzydłowi Marcel Lux oraz Robbert Andringa.
W ekipie gości zabrakło determinacji i w niektórych sytuacjach konsekwencji. Trener Gheorghe Cretu rotował składem, lecz te zmiany na niewiele się zdawały. Zawodził lider ekipy Thibault Rossard, który ewidentnie miał słabszy dzień, reszta graczy też nie prezentowała takiej siatkówki, jak w ostatnich wygranych meczach.
Po porażce w Olsztynie szanse rzeszowian na awans do play-off są już tylko matematyczne.
Spotkanie obu drużyn wzbudziło ogromne zainteresowanie kibiców, wszystkie bilety zostały sprzedane a mecz obejrzy komplet widzów. Zapowiadało się zacięte widowisko, dotychczas w historii zawodowej ligi obie ekipy grały 41 razy, Indykpol AZS zwyciężał zaledwie 15 razy, w tym 8 razy przed własną publicznością. Z tym, że trzy ostatnie ligowe starcia padły właśnie łupem olsztynian.
I ta seria została utrzymana także w niedzielnym meczu, bowiem od początku do końca spotkanie było pod kontrolą gospodarzy. Doskonałe zawody rozgrywał Jan Hadrava – czeski atakujący zdobył łącznie 21 punktów (55-procentowa skuteczność ataku i 3 asy), nieźle prezentowali się także dwaj skrzydłowi Marcel Lux oraz Robbert Andringa.
Reklama
Po porażce w Olsztynie szanse rzeszowian na awans do play-off są już tylko matematyczne.
Komentarze
Zaloguj się aby móc dodać komentarz