Radni miasta postawili pierwszy krok, zbliżający inwestora do zabudowy terenów przy Żwirowni

RZESZÓW. Podczas ostatniej sesji, radni miasta zajmowali się kwestią związaną z zamianą działek w okolicach Żwirowni.

Pomysł na zamianę działek wyszedł od jednego z rzeszowskich deweloperów - Bartosza Cybulskiego. Jego firma jest właścicielem terenu znajdującego się pomiędzy ulicą Grabskiego a zalewem. Miasto natomiast posiada działkę pomiędzy ulicą Kwiatkowskiego a żwirownią.

Aby jednak do zamiany działek doszło, temat musiał zostać omówiony i przegłosowany na sesji Rady Miasta. Radni PiS początkowo zażarcie sprzeciwiali się w kwestii zamiany działek, jednak podczas głosowania większość z nich wstrzymała się od głosu, co w znacznej mierze przyczyniło się do przychylnego wyniku dla dewelopera.

„Pozwalamy na zabudowę bezpośrednio przy plaży na Żwirowni. Wiemy już teraz, że inwestor skupi działki i coś wybuduje” – mówił Marcin Deręgowski, radny Platformy Obywatelskiej.

Pomysł zamiany działek popierał prezydent Tadeusz Ferenc. Namawiał on radnych PiS do zapoznania się z decyzjami premiera Morawieckiego, dotyczącymi ustawy, która umożliwi budowę nawet na terenach objętych miejscowym planem zagospodarowania.

„Musimy mieć jedną koncepcję na miasto, spójną koncepcję i ją realizować” – wyjaśniał Robert Kultys, radny PiS.

Brak miejscowego planu zagospodarowania terenów w pobliżu żwirowni był jednym z głównych argumentów PiS podczas dyskusji.

Głosowanie przebiegło następująco: radni PiS w większości wstrzymali się od głosu, jedynie Jerzy Jęczmienionka, Roman Jakim, Jolanta Kaźmierczak, Marcin Deręgowski i Andrzej Dec byli na „nie”. Zamianę działek poparł Rozwój Rzeszowa.