Ferenc chce zbudować nową szkołę muzyczną. Nowa inwestycja nie przerwie działalności pozostałych szkół

RZESZÓW. Pomimo protestów rodziców, podczas poprzedniej sesji rady miasta, prezydent Rzeszowa chce zbudować kolejną szkołę muzyczną. Zaznacza, że jej powstanie nie przerwie funkcjonowanie dwóch już istniejących placówek.

Zacznijmy od początku. Podczas spotkania z rodzicami, których dzieci uczęszczają aktualnie do szkół muzycznych na terenie Rzeszowa, prezydent Rzeszowa po raz pierwszy na forum ogólnym zaproponował budowę kolejnej ze szkół. Rodzice myśląc, że decyzja Ferenca równoznaczna jest z zamknięciem szkoły przy ul. Sobieskiego i w pobliżu Filharmonii Podkarpackiej, pojawili się na sesji, aby wyrazić swój sprzeciw.

Po konferencji prasowej w Ratuszu kilka spraw zostało rozjaśnionych. Owszem, szkoła muzyczna powstanie, jednak jej istnienie nie wyklucza funkcjonowanie dwóch istniejących. Pomysł prezydenta Ferenca jest dyktowany zwiększonym zapotrzebowaniem na miejsca w tych szkołach, gdyż podczas poprzedniej rekrutacji odrzucono łącznie ok. 500 podań.

„W mieście przybywa mieszkańców, przybywa dzieci i dla nich należy stworzyć nowe miejsca nauczania. Mamy niezwykle uzdolnioną młodzież. W 2017 roku nie przyjęliśmy do szkół muzycznych ok. 500 dzieci i dla tych uzdolnionych dzieci mamy zamiar budować kolejną szkołę” – mówił podczas konferencji prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc.

Według wstępnych założeń nowa szkoła miała by pomieścić ok. 800 uczniów, czyli mniej więcej tyle ile aktualnie łącznie przebywa w dwóch istniejących placówkach. Pierwszym pomysłem na lokalizację nowego obiektu jest ul. Wyspiańskiego.

Prezydent przewiduje, że budowa nowej szkoły wyniosła by miasto ok. 40 mln zł. Natomiast czas realizacji inwestycji sięgał by minimalnie do 3,5 roku.

W Ratuszu mogliśmy usłyszeć, że nowy obiekt będzie wzorowany na szkole muzycznej istniejącej w Radomiu, jednak jest to tylko niepewna koncepcja, gdyż ostateczny głos należy do architekta.