Dzia³kowcy zostan± do wrze¶nia

RZESZÓW. W³a¶ciciele ogródków przez trzy miesi±ce nie musz± siê wyprowadzaæ z ul. Lwowskiej.

Dzia³kowcy z Rodzinnego Ogrodu Dzia³kowego Energetyk 1 przy ul. Lwowskiej nie musz± siê wyprowadzaæ ze swoich ogródków. Jeszcze 4 czerwca dotar³a do nich informacja, ¿e 17 czerwca bêd± musieli odej¶æ ze swoich dzia³ek, bo bêdzie tam budowana droga na targowisko. Okaza³o siê jednak, ¿e w³adze miasta wyd³u¿y³y termin opuszczenia ogródków do koñca wrze¶nia.

W ubieg³ym tygodniu w Rodzinnym Ogrodzie Dzia³kowym Energetyk 1 40 dzia³kowców (wszystkich jest 58) spotka³o siê z Romanem Holzerem, wiceprezydentem Rzeszowa i Grzegorzem Tarnowskim, dyrektorem Biura Gospodarki Mieniem Miasta Rzeszowa. Przedstawiciele Urzêdu Miasta zaoferowali w³a¶cicielom dzia³ek pomoc i zaproponowano im zastêpcze dzia³ki pod ogródki.

W³adze miasta pomagaj± dzia³kowcom

- W³adze nie pozostawi³y dzia³kowców bez pomocy – mówi S³awomir Kotowicz (56 l.) z komitetu dzia³kowców w Rodzinnym Ogrodzie Dzia³kowym. – Niedawno podstawiono s³u¿bowy samochód pod ogród przy ul. Lwowskiej i urzêdnik z trzema dzia³kowcami objecha³ tereny, które mog³yby byæ wykorzystane na ogródki. Pokazano tereny przy ul. Lwowskiej, Cienistej i Kwiatkowskiego. Jednak tam nie ma pr±du i wody, dlatego we wtorek, 2 lipca, znów kolejnych trzech dzia³kowców bêdzie ogl±daæ inne grunty.

Dzia³kowcy z ogródków przy ul. Lwowskiej s± oburzeni na Podkarpacki Okrêg Polskiego Zwi±zku Dzia³kowców, który mia³ kilka miesiêcy na dogadanie siê z w³adzami miasta w sprawie zastêpczych dzia³ek, ale nic nie zrobi³ w tej sprawie. Nowo powo³any komitet dzia³kowców za³atwi³ to w trzy tygodnie. Jak nas poinformowa³ S³awomir Kotowicz, prezes ROD Energetyk 1 Edward Wajda (62 l.) zamierza zburzyæ murowan± ¶wietlicê, któr± wybudowali dzia³kowcy. – ¬le nam siê uk³ada wspó³praca z prezesem – mówi pan S³awomir. – Unika nas i nie uda³o nam siê porozmawiaæ z nim o naszych problemach.

Dostan± odszkodowanie?

W³adze miasta nie unikaj± te¿ tematu wyp³aty dzia³kowcom rekompensaty za utratê dzia³ek. Jednak musz± oni zbiorowo wyst±piæ do s±du o odszkodowanie, bo w³a¶ciciele dzia³ek nie maj± notarialnego aktu gruntów. Teren ten jest w³asno¶ci± miasta i zosta³ on przed laty im wydzier¿awiony. Nie ma te¿ podstaw prawnych, ¿eby im wyp³acaæ pieniêdzy za utracone grunty. Mo¿liwe jest to tylko w przypadku zasiedzenia i poniesionych kosztów, np. budowy altanek Rzeczoznawcy ju¿ wycenili warto¶æ dzia³ek, które strac± dzia³kowcy – ka¿dy ogródek wyceniono na kilkadziesi±t tysiêcy z³otych.

Mariusz Andres