PODKARPACIE. Dzielnicowi z Polańczyka zostali wezwani, aby ratować uwięzionego kota, który złapał się we wnyki. Kot trafił pod opiekę lekarza weterynarii.
2 lutego po południu, dzielnicowi z Polańczyka zostali powiadomieni przez mieszkankę Terki, że w lesie, we wnyki zastawione na niedźwiedzia złapał się kot. Zgłaszająca wskazała funkcjonariuszom świerkowy młodnik nad rzeką Solinka, w którym znaleźli kota.
Łapa zwierzęcia uwiezioną była w metalowym potrzasku przytwierdzonym do drzewa drutem. Przy nim znajdowała się elastyczna siatka z kiełbasą.
O zdarzeniu powiadomiono lekarza weterynarii. Skierował on na miejsce pracownika, który zabrał kota razem z pułapką, gdyż nie było możliwości uwolnienia go na miejscu.
Funkcjonariusze zabezpieczyli wnyki zastawione przez kłusownika. Prowadzą postępowanie, które ma ustalić sprawcę tego czynu. Kłusownictwo jest przestępstwem i zgodnie z art. 53 pkt. 5 ustawy o prawie łowieckim grozi za to kara pozbawienia wolności do 5 lat.
2 lutego po południu, dzielnicowi z Polańczyka zostali powiadomieni przez mieszkankę Terki, że w lesie, we wnyki zastawione na niedźwiedzia złapał się kot. Zgłaszająca wskazała funkcjonariuszom świerkowy młodnik nad rzeką Solinka, w którym znaleźli kota.
Łapa zwierzęcia uwiezioną była w metalowym potrzasku przytwierdzonym do drzewa drutem. Przy nim znajdowała się elastyczna siatka z kiełbasą.
O zdarzeniu powiadomiono lekarza weterynarii. Skierował on na miejsce pracownika, który zabrał kota razem z pułapką, gdyż nie było możliwości uwolnienia go na miejscu.
Funkcjonariusze zabezpieczyli wnyki zastawione przez kłusownika. Prowadzą postępowanie, które ma ustalić sprawcę tego czynu. Kłusownictwo jest przestępstwem i zgodnie z art. 53 pkt. 5 ustawy o prawie łowieckim grozi za to kara pozbawienia wolności do 5 lat.
Komentarze
Zaloguj się aby móc dodać komentarz